sobota, 9 lutego 2013

Sztuka życia


                  



Większość osób jest fałszywa,nieważne jakie mają intencje,każdy myśli tylko o sobie... zawsze coś się spierdoli w najmniej oczekiwanym momencie.Czuje jak świat brnie do przodu, a ja przyglądam się wszystkiemu z boku. Stoję sama, bez uczuć,bez jakichkolwiek ważnych emocji, stoję i nic się nie dzieje, a mianowicie leżę i umieram. Wydaje mi się, że jestem elementem całej tej konstrukcji, która w tym momencie została wyłączona. Przepraszam że jestem nieznośną osobą, która nie daje rady ze wszystkim, oraz sama nie potrafi ogarnąć swojego życia i pozbierać myśli. Jestem jedynie człowiekiem i maksymalnie korzystam z prawa do popełniania błędów. Może to wina leży we mnie? Bo gdzieś straciłam tą dawną radość i chory optymizm? Może dojrzałam, a może tak działa na mnie złe powietrze? Jedno jest pewne... nikt nie ma tak niepoukładanego życia jak ja. Chce życie przeżyć  i go nie żałować, bawić się, cieszyć każdą chwilą, nie przejmować się opinią innych, iść przez życie z osobami które nigdy nie odejdą (ZS :*) i chodź na chwile nie tracić wiary w siebie. To moje życie i przeżyje je tak jak sobie zaplanuje, idąc z uśmiechniętą buźką, nawet w trudnych momentach.

http://www.youtube.com/watch?v=o5y50C_sd-g  Awwwwww <3 <3 <3



                                                                                                                                     WERCZI

5 komentarzy:

  1. Ja zawsze jednak myślałam, że każdy na swój sposób ma źle... Wiesz, myślę, że istnieją osoby, które mają bardziej nieogarnięte życie od twojego...
    A dojrzewanie nie oznacza, że od razu tracimy optymizm...

    Mimo to fajne przemyślenia, ciekawe co jeszcze napiszesz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz może i masz racje. Z tym niepoukładanym życiem to dobrze nie trafiłam,bo każdym w swoim przeżywa trudne chwile i załamania. Ale co do dojrzewania to myślę,że gdy wszystkie hormony zaczęły mi buzować,przestałam dostrzegać dobrych stron życia,stałam się pesymistką.

    Postaram się często coś pisać...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem co czujesz, jeszcze nie tak dawno sama byłam w twoim wieku. Mimo to w tej chwili jesteś wystawiona na publiczny osąd, różne osoby czytają to co napiszesz, różnie się do tego odnosząc... Bloggerki muszą bardziej uważać, a niestety często jest tak, że nie uważają wcale..
    Co nie zmienia faktu, że jeśli tylko będziecie o tym pamiętać, blog może wam wyjść...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z tobą. Jest to mój pierwszy blog,więc dziękuję za rade.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co..Powiem szczerze, lekko przesadziłaś. Nie ma tak, że "Ja mam najgorzej w życiu". Zgadzam się stuprocentowo z koleżanką wyżej, że każdy miewa złe chwile. Grunt to je przeżyć i się po nich podnieść. Co do dojrzewania, sama nie wiem, czy jest tak jak mówisz. Ale rozumiem twój problem "bycia ciągłą " pesymistką, gdyż mam podobnie i też lubię wziąć się w takich chwilach za wypisanie swoich emocji. Ja mam do tego pamiętnik, lub jeśli akurat tam nie chce mi się pisać, to pisze opowiadania xd

    OdpowiedzUsuń